Królik miniaturka - czy to dobry zwierzak dla dziecka

 


Kilka miesięcy temu powitaliśmy nowego członka rodziny - króliczka rasy Mini Lop. Po pół roku mogę już określić wady i zalety króliczka w porównaniu do psa czy kota. Króliczek na pewno nie jest doskonałym wyborem dla małych dzieci, gdyż króliczek nie będzie się bawił z dziećmi tak jak pies czy kot. 


Moje dzieci chciały bardzo zwierzątko (ja nie bardzo, bo wiadomo obowiązek i tak spada na rodzica). Mieszkamy w bloku gdzie sąsiadom przeszkadzają szczekające psy więc pies musiał przy wyborze odpaść. Miałam psa przez 18 lat więc wiem że z psem wiążą się też spacery czy to leje deszcz, czy pada śnieg, czy jest wichura, czasem o północy a czasem o 5 rano. Kota nie chciałam (mimo że też lubię) bo wiem że w domu byłoby pełno sierści i jak kot zrobi kupę tam gdzie nie trzeba to trochę śmierdzi...


Wybór padł na króliczka po tym jak przypadkowo na Instagramie wyświetliła mi się hodowla króliczków. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Zanim go wzięliśmy dużo poczytałam na temat królików i biorąc go zdawałam sobie sprawę, że króliki lubią pogryźć w domu różne rzeczy np. kable.


Pamiętajcie że miniaturka nie oznacza że królik będzie wielkości świnki morskiej. Mój Mini Lop waży 1300 gram ale koleżanki Mini Lop waży 2500 gram. Weźcie to pod uwagę kupując klatkę dla królika. 


Mój króliczek ubarwienia blue kosztował 600 zł i kupiłam go w hodowli a nie w sklepie zoologicznym. Zauważcie że króliczki w sklepach często mają trociny i załatwiają się gdzie popadnie. Do tego jedzą kolorową karmę, której nie powinny jeść ze względu na zły skład (tak, takie gówna sprzedają w sklepach zoologicznych). W sklepach często są też króliczki które są zabrane za szybko od swojej mamy :(


Mój króliczek pierwsze tygodnie spędził ze swoją mamą i ze swoim rodzeństwem, a jego "dorastanie" mogłam śledzić na stronie hodowli. Pani od małego uczyła głaskania, dotykania, hałasu, obecności człowieka, a także załatwiania się do kuwety. Tak dobrze czytacie, króliki także można nauczyć załatwiania się do kuwety. Gdy go dostałam czasami gdzieś zgubił swoje bobki ale siusiu zawsze robił w kuwecie. Kupując w sklepie zoologicznym musicie sami uczyć królika aby załatwiał swoje potrzeby do kuwety. 


Odpowiadając na pytanie tytułowe - króliczek nie jest to dobry zwierzak dla dziecka. Córka nie raz obrażała się że królik się jej nie słucha, nie chce się z nią bawić, że wlazł pod łóżko i śpi tam godzinami. Ja jestem w nim zakochana.


Poniżej napiszę Wam zalety i wady posiadania króliczka na przykładzie mojego, bo wiem że każdy królik jest inny. 


Zalety posiadania króliczka:

- nie muszę wychodzić na dwór kiedy pada i wieje

- nie szczeka kiedy wychodzę z domu (więc sąsiedzi za ścianą nie muszą się denerwować)

- jedzenie dla królika rośnie przed domem, codziennie zrywam mu świeżą trawę i chwasty. Rano na śniadanie dostaje świeże warzywa i kawałek owocka. Oczywiście siano i woda 24 h musi być non stop. Suszone chwasty potrzebne tylko na zimę więc to nie majątek (ja sobie sama wór chwastów ususzyłam). Kupuję tylko na bieżąco korzonki do gryzienia.

- od króliczka nie śmierdzi 

- z kuwety nie śmierdzi

- wieczorem gdy gaszę światła zazwyczaj idzie spać i jest cisza do rana (raz na jakiś czas hałasuje gryząc klatkę, a robi to zazwyczaj rano gdy chce swoje warzywa na śniadanie) 


Wady posiadania króliczka:

- duża klatka (klatka ma 120 cm więc zajmuje dość sporo miejsca w mieszkaniu w bloku)

- lubi pogryźć kable więc trzeba je zabezpieczyć przed królikiem

- lubi sikać na miękkie czyli łóżko w sypialni (po kastracji przestał sikać)

- nie jest to zwierzątko do zabawy, nie lubi brania na ręce

- królik większość dnia przesypia, aktywny staje się późnym popołudniem

- raz na jakiś czas ugryzie (ponoć to oznaka że coś chce) 


Ja nie żałuję że wzięłam króliczka, mimo kilku szkód które już zrobił. Uwielbiam patrzeć jak biega po całym mieszkaniu, jak skacze i robi różne piruety w powietrzu. Lubię jak do mnie przyjdzie i położy się obok, mogę go wtedy do woli głaskać. Lubi być głaskany po główce i dostawać buziaki w nosek. Banana czy jabłka to w spokoju zjeść już nie można, bo czuje to na odległość. Biega za mną po mieszkaniu jak piesek, ale za córką już nie. Wie że to ja go karmię i mu sprzątam. Córka mówi zawsze że on myśli że jestem jego mamą :) Jeżeli chcemy aby królik wiosną czy latem siedział z nami na balkonie to oczywiście musimy balkon zabezpieczyć żeby nigdzie nam nie wyskoczył. Koleżanki widząc mojego królika same wzięły do domu z tej samej hodowli. Większość ludzi dziwi się jak mówię że królik robi do kuwety, ja też nie wiedziałam dopóki się nie przekonałam sama (pamiętajcie że biorąc królika ze sklepu będziecie musieli sami nauczyć królika kuwetowania). 


I love moje pampuszki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PageNavi Results No.

@templatesyard