Choroba lokomocyjna - przyczyny i jej leczenie

Choroba lokomocyjna to nie choroba tylko zaburzenie znane pod nazwą kinetozy. To stan gdzie brak jest zgodności pomiędzy subiektywnym, wzrokowym postrzeganiem, a sygnałami odbieranymi przez błędnik odpowiadający za zmysł równowagi. Niby siedzimy, a jednak poruszamy się do przodu.

Na chorobę lokomocyjną cierpią głównie dzieci no i pech chciał że moja córka ma właśnie tą chorobę. Pojawiła się gdy córka miała roczek. Wcześniej jeździliśmy samochodem w dłuższe trasy i nic jej nie dolegało. Około roczku zaczęła nam się skarżyć na bóle brzucha w samochodzie i zaczęła wymiotować. Dolegliwości te ma tylko w samochodzie. Leciała już samolotem 5 i pół godziny, płynęła statkiem godzinę, jechała pociągiem i nic jej nie dolegało. W związku z wiekiem nie mam dużego wyboru wśród lekarstw  aby jej podać. Popularne syropy dla dzieci nie zawsze u niej działają. Gdy wyjeżdżamy w krótkie trasy to nic jej nie jest, tylko przy dłuższej jeździe. Jak zaczyna mówić że boli ją brzuch to proszę ją aby zamknęła oczy i spróbowała trochę się przespać, to brzuszek przestanie boleć. Przy chorobie lokomocyjnej powinno też robić się często przystanki na zaczerpnięcie świeżego powietrza, no ale kto ma tyle czasu żeby co chwilę się zatrzymywać.

Jako że nie lubię lekarstw z apteki, szukam zawsze alternatywy. W ostatnim czasie leczymy się tylko naturalnie i też wychodzimy z chorób. Wizyta u lekarza i leki z apteki tylko w ostateczności. Na chorobę lokomocyjną też można spróbować innych metod. Po lekach na chorobę lokomocyjną często niestety się jest ospałym.

Najlepszym sposobem na uniknięcie wymiotów jest nocna jazda, dziecko wtedy śpi podczas podróży. Ja niestety nie lubię nocnej jazdy zwłaszcza w dalekie trasy więc u mnie to odpada. Można spróbować założyć dziecku też okulary przeciwsłoneczne.



Kupiłam córce opaski akupresurowe przeciw mdłościom Sea Band. Opaskę można założyć na nadgarstek dziecka przed rozpoczęciem podróży lub w dowolnym momencie jej trwania. Jej działanie może być już odczuwalne po 2-5 minutach od założenia. Do kupna tej opaski zachęciło mnie sporo dobrych opinii, a w szczególności to że jest to środek naturalny i nie powoduje efektów ubocznych i jest do wielokrotnego stosowania. Opaski kupicie TUTAJ . Byłam sceptycznie nastawiona do tych opasek, ale mile mnie zaskoczyły. Jestem zadowolona z zakupu. Cena nie jest wysoka, więc warto spróbować. Córce mówię że to magiczne opaski i musi je mieć założone przez całą podróż. Polecam.





Inną starą metodą jest przyklejenie plasterka na pępęk. Stosowane zwłaszcza na wycieczkach szkolnych. Potwierdzone przez moją ciotkę nauczycielkę że tak właśnie kiedyś robiono. Ciężko udowodnić że ta metoda działa, ale na niektórych po prostu działa, do tego jest nieszkodliwa i niedroga. Na pępek przykleja się dwa plasterki na krzyż.







Imbir, który zawiera substancje hamujące nudności i wymioty, jest on zresztą głównym składnikiem leków typu Lokomotiv. Można go stosować u dzieci od 3 roku życia.





Są osoby, które twierdzą że choroba lokomocyjna mija po odrobaczeniu.





Inne metody:
- gazeta pod tyłkiem
- żucie gumy
- siedzenie z przodu obok kierowcy









Na każdego działa co innego, a Wy jakie macie swoje sposoby na chorobę lokomocyjną?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PageNavi Results No.

@templatesyard